W sam raz do knucia, po mojemu. Wygląda odpowiednio elegancko, żeby nadawać się do kogoś z ambicjami – może nie władzy nad światem, ale na pewno jakimś obszerniejszym regionem 🙂 I jeszcze zawiązuje się na kokardkę, co oczywiście kojarzy się z dyskrecją, ale taką nie nadmierną, taką, która aż się prosi, żeby zostać naruszona, a więc właściwe instynkty szarej eminencji nakazywałyby pisać w nim treści, które chcielibyśmy, żeby zostały podstępnie odkryte.
Prawda?
Notes jest z pięknego, kremowego papieru, grubiutki i zgrabnego formatu. Oprawiłam go w dość skomplikowaną oprawkę z okleiny skóropodobnej, takiej bordowej, zestawionej z tapetą o bardzo wyrazistej fakturze – jakby pikowanego materiału, lekko zmarszczonego przy tych pikowaniach, w pięknym, kremowym kolorze. Żeby nie było za łatwo, wszelkie łączenia przykryłam bordową wstążeczką satynową, i na taką samą wstążeczkę rzecz cała się wiąże. Poza tym na wyklejki wykorzystałam okleinę, której niedawno użyłam już do zrobienia oprawki na notes, ten z jednorożcami i w ogóle. Ona jest naprawdę przepiękna i poza tym uroczo kontrastuje z jednobarwnymi materiałami zewnętrznej okładki – te bujne kwiaty od razu wychodzą naprzód!
I w efekcie powstał naprawdę ładny i zgrabny notes, który mi się zaraz skojarzył z dworskimi intrygami i tajemnicami zamykanymi w sekretarzyku.