Samodzielne gruntowanie i malowanie płótna do oprawy jest bardzo przyjemną rzeczą. No i jeszcze potem tak się po tym fajnie maluje. A co? Duże kwiaty mianowicie.
Moja mama bardzo lubi śmiałe i duże kwiatowe wzory, w stylu piwonii czy chryzantem (jak przypadkiem nie robię tu nadużyć). W związku z tym mam już automatyczne skojarzenie: Mama = Duże kwiaty.
Więc co mogłoby być na okładce na czytnik dla Mamy Zleceniodawczyni? No oczywiście, duży kwiat.
Jestem zadowolona z tego wzoru, mam nadzieję, że widać, że wyszedł wyrazisty i kobiecy.