Co ci powie ryba

Mam nadzieję, że nic.

W każdym razie nie te. Bo przyznam, że bałabym się odrobinę, gdyby one się miały jeszcze do mnie odzywać.

Zrobiłam ryby, dwie. Z gatunku Psychrolutes marcidus . Znane szerzej pod swoją angielską nazwą – blobfish. Dla młodego miłośnika ryb. Z Fimo. Wciąż nie do końca mogę się z tego faktu otrząsnąć, ponieważ dążyłam do jak najwierniejszego odwzorowania tych stworzeń, a są one, no… niezwykłe.

WP_20160528_12_32_50_Pro

WP_20160528_12_33_07_Pro

WP_20160528_12_34_02_Pro

Na kulce ze zgniecionej folii aluminiowej uformowałam ciała z Fimo w cielistym kolorze i tyle przerażających szczegółów ile zdołałam. Następnie pomalowałam wszelkie zakamarki starannie dobraną brązową i różową farbką. A potem, co stanowiło jakieś 90% czasu pracy, poszły cztery (miejscami pięć) warstwy lakieru. Który niestety i tak się niezupełnie sprawdził, bo doszły mnie słuchy, że w upale się zaczął nieco kleić, co naprawdę złamało mi serce. Niemniej jednak to właśnie lakier zapewnia rybkom pożądany śluzowaty, oślizgły wygląd. Przyznam, że z tego malowania naprawdę jestem zadowolona – wyszło całkiem realistycznie.

Miłośnik rybek doniósł, że są okej, a to dla mnie zdecydowanie najważniejsze.

 

3 komentarze do “Co ci powie ryba”

  1. Miłośnik uważa fakt, że się kleją za dodatkowy bonus urealniający 😉

    Codzienne oglądanie rybki spoczywającej na maleńkiej podusi i troskliwie otulonej kołderką zdecydowanie krzywdzi mi mózg 😉

Skomentuj b. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.