Mniej więcej grzyb

Trochę trwało, zanim sobie dobrałam wszystko do tego notesu. Myślę, że chyba zrobiłam go dla siebie, chyba że się kiedyś komuś szczególnie spodoba, ale w każdym razie traktowałam ten notes dość osobiście 🙂

Muszę tu przyznać, że mam okropny obyczaj zachowywania najładniejszych papierów na bliżej nieokreślony Koniec. Oznacza to, że mam zachomikowane najpiękniejsze papiery praktycznie na zawsze, bo zawsze coś nowego dostaję, dokupuję albo robię i… i… te co mi się najbardziej podobają wracają bezpiecznie do szuflady. Jednakże czasami coś mnie tak pcha i sięgam po te chomikowane, i je wykorzystuję. Czynię to zawsze z uwagą. I tak jest właściwie i z okładką, i z wyklejką tego notesu.

Okładka obłożona jest kawałkiem tapety. Miałam niewielki prostokąt tej mięsistej, miękkiej tapety winylowej i on do mnie mrugał chyba z rok. Wyklejka natomiast jest z zestawu papierów Pepin – ostatni arkusz, którego nie ruszałam prawie wcale (chyba do jednego notesu wcześniej?). Papier jest gładki i trochę sztywniejszy, w sam raz do rysowania. I wszystko to jakoś mi się razem składa na notes, który kojarzy mi się z grzybami. Znaczy nie zapachem, bynajmniej, tylko… te białe kartki są jak blaszki, deseń wyklejki jest grzybowy, a okładka, z tą szarością, też jest jakaś taka grzybowa. Zważywszy, że grzyby są przepiękne, mam nadzieję, że coś z tego przeszło i w efekt końcowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.