No, nie żeby dosłownie, oczywiście, ale wypróbowuję nowe techniki i sposobiki – a to wklejam tak, a to inaczej – i jest to ogromnie ciekawa rzecz, takie różne wersje książkowych pudełek.
Miałam także okładkę z zachęcającym napisem „węgierski simplicisimus”. Każdy czytelnik Harry’ego Pottera zrozumie w lot, że aż się to prosiło o modyfikację: