Zeszyciki na zwięzłe myśli i szkice na kolanie

Zrobiłam kilka malutkich zeszycików. Kombinowałam tak: skoro mi skomplikowane rzeczy wyszły krzywo, to trzeba zrobić kroczek do tyłu i wykonać porządnie coś prostego. Co jest NAJPROSTSZE, a co może potem posłużyć jako Drobne Upominki, Gratisy, Dodatki? No takie zeszyciki z pojedynczej składki. A też je trzeba przecież zrobić dokładnie i z dbałością o szczegóły.

No i planowałam zasadniczo zrobić cztery… ale potem tak mi się dobrze szyło i kleiło… że w końcu… zrobiłam OSIEM 🙂

Są nieduże – na pół zeszytu – w miękkiej tekturkowej oprawce z kieszonką w tylnej części. Z przodu mają okrągłe obrazki, które namalowałam dawniej i COŚ planowałam z nimi zrobić. Każdy ma 24 kartki, jest porządnie zszyty i w ogóle – bardzo przyjemnie się prezentują.

I co? Zadziałało. Zaraz następnego ranka zszyłam i skleiłam dwa solidniejsze, dziesięcioskładkowe bloczki do notesów i tfu, tfu, na psa urok, nic na razie nie jest krzywe 🙂