Zdarzyło się nam w domowym warsztacie zajmować się żywicą epoksydową. Co z tego wyszło, to osobny temat, ale dla niniejszego wpisu ważne jest, że po większych pracach zawsze została jakaś łyżeczka czy dwie zmieszanej żywicy. Zanim zdecydowałam się kupić sobie własny pojemniczek takiej substancji, wypróbowałam wyskrobane z dna miseczki do mieszania resztki, wtykając tam różne różności.
I wyszły z tego takie śliczne, śliczne bąbelki, przejrzyste, przestrzenne. Cała tacka. Głupi by nie spróbował z tego zrobić ozdoby na notes! Wzięłam więc notes o czarnych kartkach i perłowej oprawce (piękna okleina papierowa kupiona w Introtechu) i przykleiłam na wierzchu przezroczyste kropelki.
Nie wiem jak komu, ale mnie się ten efekt podoba. W ogóle dzięki kropelkom notes wygląda tak trochę bajkowo.