Na magnesik, niech go!

Niezły jest to notes, tak sam w sobie. Grzbiecik ma w skóropodobnej, jasnobrązowej okleinie, reszta okładki to papier klajstrowy z falistym wzorem, niebiesko-fioletowo-różowym, a wyklejki ma fioletowe z moim wzorkiem. Do tego naprzemienne, biało-szaro-czarne kartki i zapięcie na magnesik.

No i właśnie. Rzadko mi się zdarza, żeby coś w notesie mi stawiało taki opór, jak to zapięcie. Aaaaaaa! Robiłam je cztery razy, a kiedy już zrobiłam, to się popsuło i musiałam sztukować. Ostatecznie, jakoś mi się udało i nie wygląda to strasznie, ale cały czas mam świadomość tej, do licha, heroicznej walki, i nie mogę nie patrzeć na efekt z pewną, jakby to rzec, pretensją.

Ładny i poręczny notes, no nic nie mogę na niego powiedzieć, tylko ten magnesik diabelski!

2 komentarze do “Na magnesik, niech go!”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.