Jak to się nosi – czyli notesy, które swoje przeszły

Przy każdej możliwej okazji nadmieniam, że moje notesy – nawet te z czasów, kiedy niewiele jeszcze umiałam zrobić – są w każdym razie na pewno solidne i trzymają się kupy nawet w bardzo dramatycznych okolicznościach i przy okrutnym traktowaniu. Postanowiłam zatem, że co jakiś czas wrzucę na stronę również i notatki o tych notesach, które nosiłam ze sobą w torebce czas jakiś, notując, rysując, dając rysować dzieciom, robiąc portreciki, wklejając ważne bilety i dziwne ulotki, wtykając między kartki różne rzeczy i ogólnie robiąc to wszystko, co zużywa notesy.

Jestem bardzo, bardzo brutalnym i bezwzględnym użytkownikiem notesów. Robię im straszne rzeczy. I jeśli ze mną wytrzymują w nienajgorszym stanie, to znaczy, że wytrzymają absolutnie z każdym!

Zauważyłam zresztą, że z jakiegoś powodu moje zarysowane notesy cieszą się zainteresowaniem znajomych – więc może spodobają się również i gościom na mojej stronie?

W szafie mam całkiem spory już stosik zapisanych i zarysowanych notesików i zeszytów, ale myślę, że najważniejsze są te, które zrobiłam sama i na tych mam zamiar się skupić.

Mam nadzieję, w każdym razie, że będą one dobrym dowodem na to, że ręcznie robiony notes to wytrwały przyjaciel!

WP_20160715_17_05_10_Pro WP_20160715_17_04_11_ProWP_20160715_17_07_33_Pro WP_20160715_17_02_13_Pro

 

2 komentarze do “Jak to się nosi – czyli notesy, które swoje przeszły”

  1. a gdybyś robiła puste (albo z czymś na zachętę) notesy i postarzała? Mogę ponosić w wielkiej torbie, inni życzliwi ochotnicy też by się znaleźli, np. zaprzyjaźniona drużyna harcerska ze swoimi plecakami na obozie wędrownym… albo na spływie kajakowym.

Skomentuj Olga Machowska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.