Czary mary

– czyli jakoś tak mnie naszło na mrocznych czarodziejów. Jeden z tych notesów ma wręcz czarne kartki! Bardzo, bardzo mroczne.

No ale na fali baśniowych nastrojów wszystko pasuje; a mroczni magowie to jest coś, co bardzo się przyjemnie modeluje z fimo. Te fałdy i powiewające szmaty to cieniusieńko rozwałkowana masa, potem układana starannie przy użyciu rozmaitych narzędzi. Wydaje mi się, że wyszło to wszystko całkiem ładnie.

wp_20161012_15_06_47_pro-2 wp_20161012_15_07_26_pro

wp_20161012_15_07_05_pro

wp_20161012_15_08_19_pro wp_20161012_15_07_47_pro