Na złoto i na złoto

i czy mi się nie znudziło, zapytacie? Otóż nie. I będzie jeszcze więcej na złoto. Na czerwonym i nie czerwonym, i na przeróżnie. A to dlatego, że tusz pod pędzelkiem to rzecz nadzwyczaj przyjemna.

Ten notes jest nieduży – pół zeszytu. Twarda okładka, malowane płótno. Papier jest kremowy i miły do pisania. Wkleiłam dwie zakładki – pomarańczową i czerwoną – i skórkowe kapitałki (z tych oszukiwanych, ale i tak ładnie wyglądają.

Wyklejka, ach, wyklejka jest z pięknego, wytłaczanego, pomarańczowego papieru i ładnie się komponuje z rysuneczkiem na okładce.

Innymi słowy, wciąż wspaniale mi się pracuje i wciąż mam z tego niebywałą radość.

2 komentarze do “Na złoto i na złoto”

Skomentuj Olga Machowska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.